Już wiem co będziemy robić w weekend. W końcu umyjemy okna. Jeszcze nigdy nie cieszyłam się z mycia okien. Zawsze był to dla mnie przykry obowiązek, który zaniedbywałam. Nie będę ukrywać, po prostu nie lubiłam tego. A na dodatek przerażała mnie wysokość 3 piętra. Brrr, aż ciarki przechodzą mnie na samą myśl. To skąd ten mój entuzjazm. Wszystko dzięki odkurzaczowi do okien, który właśnie dziś do nas dotarł. Liczę na niego, że za jego sprawą moje okna będą lśnić jak nigdy dotąd. Zobaczymy jak to będzie. Okaże się już niedługo.
Już jeden pomocnik, aż rwie się do pracy, zobaczymy czy tatuś też będzie taki chętny.
Niedawno mylam swoje, ale tradycyjnym, prostym sposobem - ściereczkami :D nie mniej, taki zestaw może ulatwiac prace ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj mój mężulek nie wytrzymał i musiał wypróbować nowonabyty sprzęt i jesteśmy zachwyceni, okno umyte raz dwa i żadnych smug ;)
Usuń