źródło: www.filmweb.pl |
Zbierałam się , zbierałam, i w końcu naszła mnie wena. Dwa tygodnie temu wybraliśmy się z moim A. do kina. Tym razem padło na kolejną adaptację książki Tolkiena „Hobbit, czyli tam i z powrotem”. Jak tylko dowiedziałam się, że książka ta zostanie zekranizowana od razu wiedziałam, że wybiorę się żeby zobaczyć ją na dużym ekranie. Czytałam książkę jako małolata i pamiętam, że naprawdę podobała mi się ta historia. Przeczytałam ją jednym tchem, a w moim przypadku to był wtedy nie lada wyczyn. Nie zamierzam jednak robić porównań książkowej wersji do tej z dużego ekranu, bo od mojego nocnego seansu z książką minęło już sporo czasu (bosh jaka ja już jestem staram ;P), ale nie omieszkam w paru słowach przedstawić moich wrażeń z pierwszej części trylogii o przygodach Hobbita
Tak, tak, to nie pomyłka, ta cieniutka książka została podzielona na 3 części. Jak tylko się o tym dowiedziałam, pomyślałam, że to lekka przesada. Nie lubię jak rozciąga się historię, którą można byłoby przedstawić w jednym filmie, za to konkretnym. Jednak po obejrzeniu pierwszej części zatytuowanej "Hobbit: Niezwykła podróż" muszę przyznać, że poczułam niedosyt. Film skończył się w taki sposób, że razem z moim A. spojrzeliśmy na siebie, z pytającymi minami „i co? to już koniec?”. Mimo 3 godzinach spędzonych w kinie, poczuliśmy że chcemy jeszcze. Taką naszą reakcję, można potraktować jako rekomendację tej ekranizacji. Film trzyma w napięciu niemal od początku do ostatnich minut.
Tak, tak, to nie pomyłka, ta cieniutka książka została podzielona na 3 części. Jak tylko się o tym dowiedziałam, pomyślałam, że to lekka przesada. Nie lubię jak rozciąga się historię, którą można byłoby przedstawić w jednym filmie, za to konkretnym. Jednak po obejrzeniu pierwszej części zatytuowanej "Hobbit: Niezwykła podróż" muszę przyznać, że poczułam niedosyt. Film skończył się w taki sposób, że razem z moim A. spojrzeliśmy na siebie, z pytającymi minami „i co? to już koniec?”. Mimo 3 godzinach spędzonych w kinie, poczuliśmy że chcemy jeszcze. Taką naszą reakcję, można potraktować jako rekomendację tej ekranizacji. Film trzyma w napięciu niemal od początku do ostatnich minut.
źródło: www.youtube.pl
0 komentarze :
Prześlij komentarz